 |
| fot. Pixabay, Susanne Jutzeler |
Jest takie powiedzenie - kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata. Ostatni czas pokazał pewną sytuację, gdzie w jednym dniu mieliśmy na sobie zimowe kurtki i trekingi, a w drugim dniu letnią bluzę i adidasy. I może nie byłoby w tym nic szczególnie dziwnego, gdyby nie nietypowa sytuacja w Polsce, Europie czy na świecie. Nie ma co ukrywać, że tegoroczny kwiecień będzie różnił się od każdego minionego kwietnia - w poprzednich latach i od kilku następnych kwietniów - w przyszłości. Pierwszoplanowy bohater, czyli Koronawirus SARS-CoV-2, wywołujący chorobę COVID-19, nieco przemeblował nasze codzienne funkcjonowanie. I jest to ujęcie bardzo delikatnie
Inaczej robimy teraz zakupy, rzadziej wychodzimy z domu, chwilowo nie możemy spotkać się z grupami znajomych, często pracujemy zdalnie czy ograniczamy korzystanie z komunikacji miejskiej. Odnalezienie się w nowych realiach zależy od nas samych, bo do pojawiających się obostrzeń trzeba się po prostu dostosować. Więcej czasu wolnego wykorzystam jak zwykle na nadrobienie zaległości, których mam ostatnio dość sporo. Mam tutaj na myśli tak zwaną ostatnią prostą, na którą wyszedłem z nową wersją bloga. Oczywiście cały ten korona time nie był bez wpływu na dalsze prace i coś niecoś mi pokrzyżował. Trochę odpoczynku od codzienności, trochę klikania tutaj i jakoś pójdzie. Musi.
Zbliżając się ku końcowi, wszystkim czytelnikom i sympatykom Komunikacjizbiorowej.pl, pomimo tego specyficznego okresu, składam najserdeczniejsze życzenia zdrowych, radosnych i spokojnych Świąt Wielkanocnych. Smacznego jajka i oczywiście mokrego Śmigusa Dyngusa, dyngusa w czasach zarazy – parafrazując tytuł pewnej znanej powieści. Najważniejsze, żeby pomimo tego trudnego czasu, nie uleć pokusom i nie gromadzić się rodzinnie, chociaż wiadomo, że to bardzo trudne. Resztę jakoś przetrwamy!